Wiersz styczniowy
Żurawie organy
Głos jakiś w lewej,
może prawej nawie…?
A później cisza.
I nagle
żurawie!
Ich zew rozlega,
a za chwile dławi.
Wnet dzwon już pełen,
już pełen
żurawi!
I znowu cisza.
I znów się powtarza.
Zza ambony, kolumn…
Nagle
zza ołtarza!
Ze swoim echem,
z toccatą i pieśnią.
Oto TEN,
przed którym cichną.
I milczą.
I nie śmią.
Janusz Andrzejczak
(styczeń 2023)