Poznając Boga w widzialnej postaci

Posted on 25 grudnia 2022 by Ewa Polak-Pałkiewicz in Różne

„Przez tajemnicę wcielonego Słowa zajaśniał oczom naszej duszy blask Twojej światłości, abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci, zostali przezeń porwani do umiłowania rzeczy niewidzialnych”.

(z prefacji o Bożym Narodzeniu)

 

Wierzymy, że Jezus narodził się w Betlejem, choć nigdy nie spotkaliśmy Go jako Człowieka.  „Boga objaśniamy przez wiarę. Bez światła wiary nic nie zrozumiemy z języka stworzeń. Jest ono jak zaszyfrowane pismo, w którym widzimy tylko chaos; jest jak plątanina cierni, z której nie powinniśmy oczekiwać usłyszenia głosu Boga. Wiara sprawia jednak, że jak Mojżesz widzimy ogień miłości Bożej płonący wewnątrz tych cierni. Ona daje nam klucz do szyfru i sprawia, że odkrywamy w chaosie cuda Bożej mądrości. Wiara nadaje całej ziemi niebiańskie oblicze. To poprzez nią serce jest uniesione w zachwycie i wchodzi w kontakt z niebem.

Wiara jest jedynym światłem naszego życia doczesnego. Poprzez nią dochodzimy do prawdy, choć jej nie dostrzegamy zmysłami, dotykamy tego, czego nie możemy poczuć i widzimy to, co nie jest widoczne dla oczu. Dla wiary świat doczesny ze wszystkimi swymi pozorami jest nicością, bo wiara wszystkie rzeczy widzi w prawdzie. To jest klucz do skarbca niebieskiego, klucz do nieskończoności, klucz do Bożej nauki. to wiara pokazuje pustkę rzeczy stworzonych. Poprzez nią Bóg się objawia w każdej rzeczy. To wiara te rzeczy przebóstwia. Poprzez nią zasłona spada, aby objawić prawdę odwieczną” (Jean-Pierre de Caussade SJ). *)

 

Giorgione – Pokłon pasterzy

 

Boże Narodzenie A.D. 2022 – jeszcze jedna szansa w naszym życiu, by usłyszeć Dobrą Nowinę. W czasie okrutnej wojny i zamętu, jeszcze raz Bóg przemawia do nas ukazując Swoje przyjście na ziemię. We wstrząsających okolicznościach: podczas uciążliwej podróży Jego Matki i przybranego ojca, w skrajnym ubóstwie, w niepewności jutra, w chwili zagrożenia zabójstwem przez siepaczy Heroda.

A jednak tym, którzy przyjęli Dobrą Nowiną o narodzeniu Boga na Ziemi w postaci maleńkiego Dziecka, owym palestyńskim pasterzom, którzy zrozumieli ją, objawiły się niemal od razu na jej potwierdzenie “zastępy wojska niebieskiego, wielbiące Boga i mówiące: «Chwała na wysokościach Bogu….»”, jak pisze św. Łukasz. Wszyscy, którzy to potem od nich słyszeli “zdumiewali się”. Przyjęli, zrozumieli i zdumiewali się…. Mieli bowiem umysły wolne, zdolne były do przyswojenia sobie tak niebywałej treści. Mieli wiarę.

Dziś jesteśmy kuszeni, by wielką tajemnicę Bożego Narodzenia sprowadzić do rzeczy widzialnych, uznać jedynie za sentymentalne wspomnienie jakiejś walącej się stajenki, a w niej  godnych współczucia ubogich wędrowców. Zewsząd nakazuje się nam przejmować się “magią świąt”, “czasem prezentów”; wieszać nad stołem jemiołę, martwić się o wystrój choinki, o świąteczne menu, o własny strój i nastrój – bardziej niż o dyspozycję swojej duszy, umysłu i woli. A mamy kolejną szansę, by poznać Boga. Zbliżyć się do naszego Zbawiciela. Rozpoznać Boży plan dla świata… Bo Bóg we własnej Osobie objawił się  człowiekowi, by pokonać ostatecznie grzech i śmierć. Wielkość tego zdarzenia jest nieogarnięta.

Milczenie Maryi w obliczy największej Tajemnicy niech będzie natchnieniem i wskazówką, by pośród całego zgiełku, chaosu i pomieszania języków zachować przytomność umysłu. Tej, która “zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w swoim sercu“.

Umiłowanie rzeczy niewidzialnych” to dla nas, ludzi dzisiejszego, coraz bardziej dzikiego, pogańskiego świata, jedyna droga. Jeśli będziemy tylko “kochać”, a wyrzekniemy się używania rozumu, skończymy na konsumowaniu i “przeżywaniu”, zamiast poznawania i zgłębiania tajemnic Boga -Człowieka. Tajemnic, które są nam dane przez Kościół. Wyrzekniemy się prawdy na rzecz emocji, podniet i nastrojów. Damy się w rezultacie sparaliżować przez strach i zapragniemy nieśmiertelności ciała, nie duszy, jaką nam obiecują dzisiejsi fałszywi prorocy.

Bóg objawia się maluczkim w najmniejszych rzeczach, a wielcy, całkiem przywiązani do tego, co zewnętrzne, nie znajdują Go nawet w rzeczach największych” (J.-P. de Caussade).**)

Jak Maryja szukajmy w oczach Boskiego Dzieciątka odpowiedzi na pytania o przyszłość naszą i świata. Nie w bogactwie i nie w potędze ona spoczywa. Bóg wybrał dla siebie rzeczy tak liche jak żłób, siano, słoma. Nie pogardził towarzystwem bydląt. Nieskończony i Wszechmocny chciał być synem nikomu nie znanej, młodziutkiej Dziewczyny, chciał, by bronił go prowincjonalny cieśla i nie zawahał się, by odbierać hołd od niepiśmiennych chłopów. Zbawienie przyszło pośród surowego krajobrazu podmiejskiego pastwiska.

Nie sądźmy po pozorach. Szukajmy Prawdy i bądźmy jej wierni.

Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia!

Ewa Polak-Pałkiewicz

 

Georges de La Tour – Nowonarodzony

_________

*) Cytat za: Jean-Pierre de Caussade SJ, Powierzenie się Opatrzności Bożej, tłum. z francuskiego Anna Woźniak, Płock 2017

**) j.w.

 

 

 

 

 

 

 

 

Możliwość komentowania jest wyłączona.