Post
Najpierw wzbiera słodka gorycz
piątkowego postu
którego prawdziwy smak i zapach
zachował się już tylko
w dawnych tercjarskich brewiarzach
można zagłębić się więc w wyobrażeniu liści
których jesienna ofiara życia stanowi
akceptowalną przenośnię przemijania
owej delikatnej jak eutanazja zgody na śmierć
w końcu jednak narastający głód
podejmuje kontratak
w odległych trzewiach organizuje masowy protest
łagodne dotąd pulsowanie krwi w skroniach
przemienia się w rwącą rzekę rozpaczy
serce wali jak młot żądając zmiany planów
a bruzdy pychy spowalniają marsz do kresu dnia
po drodze mijam jeszcze Szymona z Cyreny
który, podobnie jak ja, nie wie, że zbawienny pokarm czeka
na szczycie Golgoty
Wojciech Miotke
Październik 2021
_____________