Największy spisek
I jak tu się nie bać? Przecież Covid i Putin to dopiero wierzchołek góry lodowej! Przecież na każdym kroku czyhają pułapki. Supernowoczesne. Cyberatak i sztuczni ludzie, czarne dziury, kosmici, głód, atom, globalizm i inflacja. Modelem rosyjska „matrioszka”: mała baba siedzi w dużej babie, która się uśmiecha jak dobra gosposia. Ale w tej małej jest jeszcze jedna, i następna, i tak w nieskończoność. Te najmniejsze już się nie uśmiechają, tylko mierzą w nas oczami jak sztylety i strzelają z ust trucizną. Kleszcze, jadowite pająki, kwaśne deszcze, biologiczna broń. Sprzysiężenia dyplomatów, generałów, naukowców, milionerów. Czarni przeciw białym, ojcowie przeciw dzieciom, rządzący przeciw obywatelom, możni przeciw biedakom, księża przeciw wiernym, kobiety przeciw mężczyznom. Tajnie, w ciemnościach, bezszelestnie… Spisek ogarnia cały świat!
Teorie spiskowe mają tę specyficzną cechę, że potrafią zawładnąć bez reszty wyobraźnią zwykłych ludzi. Nie musimy wierzyć we wszystkie ich fantastyczne szczegóły, mamy się tylko bać. Strach to najtańsza broń. Wywoływanie strachu – najlepsza inwestycja. Ci, którzy z płonącymi uszami wsłuchują się w teorie spiskowe nie powinni mieć żadnej absolutnie nadziei. Ani w to, że zdołają ukryć się w porę w leśnym szałasie, zagrzebać w mchu, ani, że schron przeciwatomowy przetrwa, ani, że się przekopią na plaży do Australii, ani, że uda im się wylecieć na księżyc. Ani, że jakiś kolejny Schwab okaże się w gruncie rzeczy wrażliwym naukowcem, szlachetnym humanistą, obrońcą człowieka. Nie ujdą żywcem…
Jednak ludzie, którzy tworzą teorie spiskowe – także te z wieloma szczegółami całkiem prawdopodobnymi, nawet prawdziwymi – zapominają, że największy spisek, spisek totalny, spisek wszechczasów od zarania dziejów, jest dziełem Pana Boga. On wymyślił każdego z nas. Dał nam początek i koniec. Pozwolił nam myśleć i rosnąć. On własnymi rękami ulepił ziemię. Zna wielki finał naszej historii. Jesteśmy całkowicie w Jego rękach. Historia świata to Jego autorski scenariusz. Także ten dzisiejszy poranek i wieczór. Jesteśmy w samym centrum wydarzeń tego „spisku”.
I jest zarazem ktoś, kto stale przeciwstawia się Bogu, śni dzień i noc o zniweczeniu Jego dzieł, człowieka i świata. Chce nas unicestwić. Przy pomocy sztucznie wyprodukowanych bakterii, trucizn, rakiet, głodu, a nade wszystko kłamstwa. A jednak tocząc nieustannie tę grę wypełnia tylko Boży zamysł – bezwiednie, a raczej: całkowicie wbrew swojej woli.
Ten „superspisek” Stwórcy – zamysł nie z tego świata, nie do przeniknięcia przez umysł człowieka, jak nieprzenikniona jest istota Boga i Jego wola – nie może się nie powieść. Na tym opiera się cała nadzieja chrześcijańska. Tym chrześcijaństwo – religia zwrócona ku przyszłości – różni się od wszystkich pozostałych religii, zanurzonych płytko w doczesności. I nigdy nie staniemy się jego ofiarą – o ile tylko będziemy solidarni z jego Autorem.
Tymczasem niezmordowani nasi “spiskowcy powszedni” robią, co w ich mocy, by owym niepowtarzalnym aktem stwórczym, tchnieniem życia, uruchomieniem wielkiej machiny dziejów móc dowolnie manipulować. By wykorzystywać je dla swoich niskich celów. Bo są z natury fałszerzami i falsyfikatorami. Grają tylko znaczonymi kartami. Nie mają żadnych własnych pomysłów. Zżera ich zazdrość.
Wiara, wierność. Odwaga, miłość. Współczucie, wybaczanie, ufność… Skok z zamkniętymi oczami w najgłębszą otchłań morskiej toni – najbardziej tajna, najskuteczniejsza, najgroźniejsza – ale nigdy nie na sprzedaż! – ukryta bezpiecznie na dnie serca człowieka broń. Przeciwko wszystkim spiskom tego świata.