Byś zebrał siły…

Posted on 26 stycznia 2021 by Ewa Polak-Pałkiewicz in Różne

 

Naprawdę łatwy wiersz

 

napiszę Ci, bracie mój, o słodkim zachwycie
co z bólu materii ciemnej czasem wyrasta
tak łatwo go znaleźć przed samym świtem

gdy w Gorce wyruszysz z mrowiska miasta
najsampierw za mostkiem mała kapliczka
byś zebrał siły i powód, by sięgnąć szczytu

złotawe latarnie sosen, jak znana uliczka
kadzidło klonu i woń kołysze się aksamitu
potem w górę spójrz, przekonaj tak stopy

kod w sobie mają, jak puls przypomnienia
nad poziom morza wejdź, całkiem wysoki
blisko dom, woła Ktoś, że czeka wieczerza

 

Wojciech Miotke

 

Fryderyk Pautsch – Jesień w Karpatach

 

Turkusowy Różaniec

 

Były kpiny, plucie,

wyzwiska i krzyki.

Tym głośniejszy był w tłumie,

kto poza nim, nikim.

 

A gdzieś z boku żywy

rozmodlony łańcuch.

To cisi się modlą

na żywym Różańcu.

 

Z turkusu jak niebo

i morza Różaniec,

na to czarne, brudne,

z piekieł opętanie.

 

Naciera bestia.

Wszędzie pełno gada.

Wobec sił nieczystych,

Różaniec wypada.

 

Nazajutrz, po Mszy Świętej,

cuda jakieś, dziwa.

Gdzie nigdy nie bywam,

głos mnie jakiś wzywa.

 

A tam, na oparciu ławki,

Różaniec z turkusu.

Podejmuję go wobec

dziwnego przymusu.

 

Nie mój i trochę

czuję się z tym podle.

To mnie tylko wznosi,

że się na nim modlę.

 

Janusz Andrzejczak

 

Teodor Axentowicz – Modlitwa

 

 

 

 

Możliwość komentowania jest wyłączona.