Rok 2016: sięgnąć do samych źródeł!
Na początek nowego roku dedykuję Państwu fragment “Jutra chrześcijaństwa”, książki napisanej u schyłku XX w., autorstwa francuskiego benedyktyna Gérarda Calveta (z tradycyjnego opactwa Le Barroux):
“(…) Janie Jakubie Rousseau, Theilhardzie de Chardin i wy, socjaliści, apostołowie radosnego jutra, wy, chrześcijańscy demokraci, którzy głosicie
chrześcijaństwo bez krzyża i wy, nowocześni biskupi, którzy wołacie: Nigdy więcej wojny! – wasze postępowanie dowodzi, że nie jesteście dumni z waszej
cywilizacji! Przyczyną naszych chorób jest zapomnienie o grzechu pierworodnym. Na nieszczęście źródło grzechu zostaje zakryte przez grzech,
który zawsze pociąga za sobą zaślepienie duchowe. Naturalizm jest grzechem nie tylko XVI-wieku; stanowi nieustanną pokusę dla ducha ludzkiego. Nie
chcąc przyznać się do własnej słabości, natura tworzy dzieła, żeby słabość tę zamaskować, a co więcej, działa tak, by odsunąć w zapomnienie źródło swej
nędzy.
Jeśli rzadkością jest, że społeczeństwa same siebie surowo osądzają, to nigdy nie zdarza się, aby w takiej autorefleksji sięgały do samych źródeł swojego upadku (…). Naturalizm to zatruta rana, z której jak ropa wypływa całe zło niszczące ducha człowieka i jego życie w społeczeństwie. Tym samym walka z naturalizmem jest przedsięwzięciem najbardziej nas przybliżającym do rycerzy wypraw krzyżowych, którzy wyruszali do Ziemi Świętej, aby bronić zagrożonej wiary swych braci chrześcijan. Jeśli uświadomimy sobie, że w naturalizmie skupiają się wątki łączące wszystkie herezje, jednym ciosem miecza należy przeciąć ten węzeł…
A zatem drogi czytelniku, który zawodzisz nad losem cywilizacji, a słabości jej doskonale zauważasz i uczenie tłumaczysz swojemu otoczeniu, że u młodych zanika patriotyzm, że socjalizm prowadzi nas do banktuctwa, że środki masowego przekazu gwałcą naszą wolność i paraliżują nasze reakcje, że sześćdziesiąt dywizji stacjonujących wzdłuż naszych granic gotowych jest do natarcia na pierwszy sygnał – czy pomyślałeś o tym, że kropla pycha w duszy chrześcijanina zdolna jest przemienić tę duszę w źródło zła, które demaskujesz? (…)
Kto demaskuje naturalizm. który wszystko przeniknął: dusze, instytucje, obyczaje, mentalność, do tego stopnia, że – ponieważ wzorce dawno już zniknęły – obieg fałszywych wartości nikogo już nie wzrusza ani nie gorszy? Mężowie stanu, których ta choroba ani nie niepokoi, ani nie wzrusza, powinni pamiętać o słowach Chestertona, tak często i słusznie przytaczanych: Zlikwidujcie to, co nadnaturalne, a pozostanie to, co nienaturalne. (…) Wystarczy odwrócić tę zasadę, by zrozumieć nieporównalną z niczym cześć, jaką wieki wiary oddają Stwórcy: Zachowajcie porządek nadnaturalny, a uratujecie samą naturę. (…)
Ludzie Kościoła powinni dziś pamiętać, że Chrześcijaństwo zrodziło się w sercu świętych, że było chronione i pielęgnowane przez dzielnych biskupów, mnichów i dziewice. Świadomość ta powinna być dla nich niczym wyrzut sumienia z powodu bierności wobec zalewu wspólczesnego barbarzyństwa. (…)”.
W wielu środowiskach, w których bywam widać dziś nadmierną fascynację XVI wiekiem! (Jeśli można to tak umownie nazwać).
Polska czeka na nowych krzyżowców!
Życząc Drogim Czytelnikom Błogosławionego Roku Pańskiego 2016 mam wielką nadzieję, że każdy z nas w tym szczególnym roku przywdzieje zbroję rycerską.
Dom Gérard Calvet, Jutro Chrześcijaństwa, tłum. Ewa Waliszewska, Poznań 2001